piątek, 12 czerwca 2015

Wake Me Up Rimmel

Nie tak dawno dołączyłam do szczęśliwego grona Inspiratorek Rimmela. Jakby ktoś się zastanawiał, co to oznacza, to jest to po prostu testerka :D Obecnie firmy się prześcigają w wymyślaniu różnych dziwnie brzmiących nazw dla testowania produktów. Bo w końcu Inspiratorka brzmi ładniej i bardziej intrygująco niż Testerka :D Dzisiaj dostałam miłą paczuszkę:
Znajdował się w niej podkład Wake Me Up o kolorze 203 True Beige (w zgłoszeniu sama go wybrałam) oraz mascara z tej samej serii w kolorze Black (internet twierdzi, że ta mascara istnieje także w kolorze Extreme Black). Opakowania są bardzo ciekawie wykonane i eleganckie. Prócz tego podkład ma wygrawerowaną na szkle nazwę firmy.
Co zadziwiające, podkład pachnie. Ogórkiem :D Bardzo ładnie i świeżo pachnie, czuć też delikatny zapach cytrynki. Do tego posiada bardzo delikatne, rozświetlające drobinki. Nie ma właściwości wysuszających, co liczy mu się bardzo na plus, przy odpowiednim kremie do twarzy podkład w ogóle nie wysuszy skóry. W sumie mnie osobiście podoba się ten zapach :) Oczywiście nie mogłam się powstrzymać przed natychmiastowym wypróbowaniem, skąd wiem, że nie wysusza mojej skóry. Podkład bardzo ładnie się rozprowadza po skórze i dobrze ukrywa wszystkie niedoskonałości. Jest bardzo wydajny, już niewielka ilość wystarczy do pokrycia całej twarzy.
Mascara również pachnie ogórkiem, ale nieco mocniej niż podkład. Bardzo ładnie rozdziela rzęsy i pogrubia je. Szczoteczka ma kształt gruszki, więc łatwo nią manewrować i uwydatnić nawet te rzęsy przy kąciku oka bez ryzyka pobrudzenia się. Nie pozostawia grudek, a efekt jest naprawdę mocno widoczny. Już po pierwszym "przeczesaniu" rzęs są wyraźnie bardziej czarne, dłuższe i uwydatnione. Marka Rimmel do czegoś zobowiązuje :) Już raz miałam mascarę tej firmy i również była świetna, chociaż nie pachniała tak ślicznie :)
Paczuszka Inspiratorki bardzo przypadła mi do gustu, zwłaszcza że narzekałam już na brak mascary :D Tak więc tegoroczne lato minie mi pod znakiem cytrynowo-ogórkowych inspiracji wprost z Londynu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz