Biorę udział w testowaniu kremów firmy AA z serii Hydro Algi. Do testowania dostałam dwa pudełka - Hydro Algi Różowe i Hydro Algi Błękitne.
Jak pisałam w poprzednim poście, trzeba było posmarować czymś podrażnioną skórę. Wybrałam do tego Algi w kolorze różowym.
Krem ma delikatny kolor różowy (może niezbyt widoczny na zdjęciu, ale jednak jest) i delikatną konsystencję. Jest wydajny, więc takie opakowanie starczy na długo. Bardzo dobrze się wchłania, a oprócz tego, jak zauważyłam, łagodzi podrażnienia. Do tego tak, jak informuje napis na pudełku, naprawdę redukuje przebarwienia i poprawia koloryt skóry. Akurat tak się składa, że mam sporo przebarwień na skórze i pajączków i naprawdę po kilku smarowaniach zaczęły blednąć.
Wcześniej posmarowałam się algami błękitnymi. Tutaj zdjęcie już pokazuje, że kremik jest delikatnie niebieski :) Tak samo jak przy różowych algach, jest delikatny, wydajny i bardzo ładnie się wchłania. Oprócz tego tak jakby chłodzi skórę - ja tego nie zauważyłam, ale moja mama twierdzi, że po posmarowaniu się policzki były chłodniejsze niż zwykle. Efekt działania utrzymywał się dłużej niż u alg różowych, ale błękitne algi jedynie nawilżają. Zdecydowanie wolę więc te różowe, mimo że efekt po nich jest krótszy.
Obydwa kremiki sprawiają, że skóra jest delikatna i gładziutka. Efektów negatywnych zdecydowanie nie zauważyłam w obydwu przypadkach, brak tłustego filmu, uczucia nadmiernej lepkości skóry czy reakcji alergicznych. Bardzo się cieszę, że akurat mnie przypadło w udziale testowanie tych kremów, bo trudno jest dobrać właściwy krem do skóry z problemami. Krem, który można bez problemów kupić w markecie i to za niezbyt wygórowaną cenę. :)
Kampanię prowadziła strona internetowa ibeauty.pl, a ja zostałam jedną ze 100 testerek tych kremów :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz